Rozdział 1
Ona była 17 -nastolatką -
bardzo dojrzałą jak na swój wiek . Uczyła się pilnie i
najważniejsze co dla niej się liczyło to dostanie się na jak
najlepsze studia i założenie rodziny. Często pomagała starszym
sąsiadom , czy w noszeniu zakupów czy w sprzątaniu ogrodu . Każdy
znał tę dziewczynę – uśmiechnięta i pogodna , zawsze
sympatyczna dla wszystkich. Miała bardzo stabilny dom . Rodzice
otulali ją troską i ciepłem . Mogła na nich liczyć . Wspierali
ją w trudnych momentach. On 17-naście lat - patologia w domu .
Liczyły się dla niego tylko nowe „dupy” , imprezy , kasa .
Ojciec alkoholik , bił go co wieczór , najbardziej czego pragnął
to uciec jak najdalej ale bał się zostawić matkę i rodzeństwo .
Miał serce . Nie tylko ranił ale był też raniony. Był silny –
musiał być i psychicznie i fizycznie . W szkole średnia 2, 0 .
Nauczyciele z litości przepuszczali go do następnych klas. Jak te
dwa różnie światy mogły się połączyć ? Jak tak dalecy sobie
ludzie mogli stać się dla siebie całym światem ? Jak problemy
wpływały na ich życie ? Czy przetrwają ?
Wszystko zaczęło się od
urodzin Elizy . Była moją przyjaciółką . Miała chłopaka –
Miłosza , jednak był on podejrzany . Ponoć handlował i siedziała
w poprawczaku . Spoglądał na mnie jak by chciał mnie zabić .
Eliza twierdziła , że jak zwykle przesadzam ale ja tam wiedziałam
swoje . Nie powinnyśmy zadawać się z takimi ludźmi . No ale skoro
ona jest szczęśliwa . Był i tam Michał . Kolega Miłosza . Wysoki
, szatyn o brązowych oczach . Był faktycznie bardzo przystojny . No
ale raczej nie będę się zadawać z takimi ludźmi . Ok 22 wyszłam
do domu . Tata nie mógł po mnie przyjechać więc musiałam wracać
sama . Po 10 min zorientowałam się że ktoś za mną idzie . Nie no
nie to ta „ekipa” z urodzin Elizy . Przyspieszyłam . Niestety
dogonili mnie . Gadali coś do mnie . W ogóle nie chciałam ich
słuchać . Postanowili , że mnie odprowadzą bo co będę sama
wracać . Kurde , nooo... Jeszcze oni byli mi potrzebni . Szliśmy
chyba z pół godziny ale doszliśmy . Podziękowałam i wróciłam
do domu . Śmierdzieli samym alkoholem i fajkami . Szczerze i ja
prześmierdłam tym wszystkim . Rodzice zapytali się czy piłam i
paliłam , odpowiedziałam , że nie . Następnego dnia , w szkole
Eliza chwaliła się jakie cudowne chwile przeżyła z Miłoszem .
Nagle zjawił się on . Przypadek ? Nie sądzę . Wraz z nim jego
koledzy . Michał popatrzał się na mnie przez chwilę i spuścił
wzrok w dół . Okej . Nie będę przeszkadzać . Odeszłam . Kiedy
wracałam do domu , spotkałam panią Danusie . Była to moja
67-letnia sąsiadka. Pomogłam jej nieść zakupy . Po chwili
nadbiegł ktoś z drugiej strony i wyrwał pani Danusi torebkę .
Widziałam tą twarz . Była to twarz Miłosza . No co za człowiek ?
W biały dzień okraść bezbronną staruszkę . Oddałam zakupy pani
Dance i zadzwoniłam do Elizy z zapytaniem gdzie mogę znaleźć jej
chłopaka ? Odpowiedziała , że powinien być w ruinach przy
pobliskim lesie . Postanowiłam pójść tam i powiedzieć co o tym
sądzę . Kiedy dotarłam na miejsce zastałam całą ekipę .
Świetnie się bawili . Spojrzałam na nich i wrzasnęłam :
- Ej ! Miłosz .. Chyba masz coś co nie należy do Ciebie ?
- Hahhahahahaah ...- zaśmiał mi się prosto w twarz , po chwili dodał :A widzisz , żeby coś tutaj było moje ?
- Możesz oddać mi ten portfel ? - zapytałam grzecznie
- Jak dasz mi buziaka ?- odparł
To już był pełen szczyt beszczelstwa
! Podszedł do mnie i zaczął mnie dotykać , mówiąc jaka jestem
piękna i wgl , że jeśli bym chciała mogłabym się z nim dobrze
ustawić . Wyśmiałam go i powiedziałam mu co o nim myślę . Wtedy
uderzył mnie ! Upadłam … W pewnym momencie Michał wziął
portfel , pomógł mi wstać i wyprowadził mnie z tamtąd.
Powiedział , żebym nigdy tu nie wracała i odszedł . Wróciłam do
domu i oddałam portfel pani Danusi . Następnego dnia pod moim domem
czekał Michał , cały roztrzęsiony . Powiedział mi , żebym
trzymała się z daleka od Miłosza i , że mam przemówić Elizie do
rozsądku . Potem poszedł …
Rozdział 2
Postanowiłam zrobić tak jak
powiedział mi Michał . W sumie był inny niż oni wszyscy .
Imponował mi . Chciałam się z nim umówić i długo nie musiałam
na to czekać . Sam zaproponował mi spacer . Rozmawialiśmy do
wieczora . Byłam tak nim zafascynowana . Potrafił mnie rozśmieszyć
. Każdego dnia pragnęłam więcej . Po mimo tego kim był miał w
sobie coś takiego , coś czego bardzo pragnęłam . Był inny niż
wszyscy jego znajomi . W sumie było mi go trochę żal , że stacza
się z takimi ludźmi . Mógł mieć naprawdę dobrą przyszłość .
No ale to były jego wybory . Twierdził , że nie ma nikogo innego
niż oni . Opowiedział mi swoją sytuacje . W pewnym momencie złapał
mnie za dłoń i przytulił . Poczułam się jak w siódmym niebie .
Czy to możliwe , żebym zakochała się w nim ? Czy z kimś takim
będę potrafiła żyć ? Nagle poczułam pocałunek . Po chwili
przeprosił mnie . Tłumaczył , że musiał sprawdzić czy naprawdę
się zakochał . O nic więcej nie pytałam . Siedzieliśmy w parku
na jakieś huśtawce . Nastąpił drugi pocałunek . Powiedział , że
to silniejsze od niego . Domyśliłam się , że jest zakochany .
Musiałam się nad tym zastanowić parę dni . Nagle przyszedł do
mojego domu i zapytał się czy nie chciałabym spróbować z nim być
. Tak po prostu . Nie mógł przestać o mnie myśleć . Cały czas
pragnął mnie . Byłam w szoku . Dałam mu tą szanse . Nie wiem
dlaczego ale miałam nadzieję , że uda mi się wyciągnąć go od
tych ludzi . Robiliśmy tak mnóstwo rzeczy . Był strasznie silnym
mężczyzną . Odwiedziłam go kiedyś w domu . Akurat ojca nie było
i matki też nie . Pokazał mi swoje rysunki . Były cudowne .
Narysował i mnie . Byłam zdziwiona . Dał mi jeden rysunek ,
zawiesiłam go nad łóżkiem . Każdego dnia dawał mi z siebie 200
% normy . Kurdeeee.. Uzależnił mnie od siebie ! Po paru miesiącach
nasze szczęście zostało załamane …
Rozdział 3
Był chłodny wieczór .
Wiatr wiał dość mocno . Wracałam sama od Elizy . Michał musiał
w czymś pomóc Miłoszowi . Czułam , że ktoś mnie śledzi .
Chciałam jak najszybciej dojść do domu . W pewnym momencie
podeszli do mnie jacyś mężczyźni . Zapytali się czy to ja jestem
nową dziewczyną Michała Piha . Odpowiedziałam , że tak . Nagle
złapali mnie i wrzucili do jakiegoś samochodu . Byłam przerażona
. Gdzie był Michał ? Gdzie on do cholery był ?
Dowieźli mnie do jakiejś meliny .
Wrzucili do piwnicy . Mówili , że mam zadzwonić do Michała i
powiedzieć mu , że ma im oddać pieniądze bo jak nie to mnie
zabiją . Czy to był jakiś żart? Co się do jasnej cholery dzieje
? Zrobiłam to co mi kazali . Po paru minutach zjawił się Michał .
Słyszałam tylko krzyki . Nagle przyszedł jeden z nich i zabrał
mnie na górę . Czekał tam Michał . Nagle ten mężczyzna
przyłożył mi pistolet do głowy . Prosiłam , błagałam Michała
aby coś zrobił . Dali mu ostatnią godzinę aby oddał im pieniądze
. Michał jak najszybciej wybiegł . Stałam jak słup . Powiedzieli
, że jeśli Michał nie odda im tych pieniędzy to oni już
wykorzystają mnie odpowiedno. Modliłam się , prosiłam Boga , aby
Michałowi się udało , i wysłuchał mnie . Tak po prostu mnie
wypuścili . Michał odprowadził mnie do domu . Zaczęła się
awantura . Nie potrafiłam mu zaufać ! Oszukał mnie . Miał
skończyć z tymi ludźmi . Obiecał mi , że pomoże ostatni raz
Miłoszowi i wyjedziemy , uciekniemy jak najdalej . Miało być tak
pięknie ! Zgodziłam się powiedziałam , że jest to ostatnia rzecz
, którą dla niego robi … Po paru dniach szłyśmy z Elizą na
dyskotekę . Tego dnia Michał miał pomóc Miłoszowi . Wracałyśmy
znowu nocą . Nagle znad przeciwka wyszedł Miłosz i zaczął
wydzierać się na Elizę . Uderzył ją raz . Upadła … Pojawił
się Michał . Zaczełam krzyczeć na Miłosza -jednak to na niego
nie działało . Michał wziął mnie i odciągnął . Miłosz zaczął
bić ją , kopać .. Krzyczałam . Michał tylko mnie uciszał . Nie
poznawałam go . To nie jest mój Michał to nie jest chłopak , w
którym się zakochałam . Prosiłam go aby coś zrobił .Ale on stał
i płakał … Po raz pierwszy w jego oczach zobaczyłam łzy … Po
chwili Eliza była nie przytomna . Michał puścił mnie i pobiegłam
do niej . Sami odjechali . Zadzwoniłam na pogotowie .Zabrali ją do
szpitala …Od tamtej nocy zakończyłam swój związek z Michałem .
Wiedział co zrobił . Po tj nocy miałam myśli samobójcze ! Jak
Michał , osoba , która dała mi tyle szczęścia mogła okazać się
bez litosną żmiją … Od tamtej pory nie mogłam zaufać już
żadnemu chłopakowi . Po paru miesiącach doszło do rozprawy
sądowej . Miłosz dostał 10 lat a Michał 2 lata w zawieszeniu na 5
za współudział … Wychodząc z sali spojrzał się na mnie i
powiedział , przepraszam … Tylko przepraszam...Już nigdy nie
pokocham innej tak jak Ciebie …
Rozdział 4
Ona dała mu szczęście
jakiego nigdy nie miał . On pokazał jej , jak smakuje miłość .
Ona była dla niego tlenem , bez którego nie potrafił żyć . On
dla niej całym tym pieprzonym światem . Życie nauczyło ich dużo
! Jak dwa różne światy mogą złączyć się w jedność ? Jak
każdy może odnaleźć swoje szczęście w drugim człowieku ?
Jednak poprzez swoje dawne błędy i nie przemyślane decyzje można
wszystko stracić Jak nie załatwione sprawy z przeszłości mogą namieszać w przyszłości ... Już nigdy nie pokocha się drugi raz tak samo !
Już nigdy nie zaufa się tak samo ! Już nigdy to wszystko nie
będzie tym samym ….Nawet miłość będzie miała inną definicje ...
