niedziela, 16 marca 2014

Miałam kogoś takiego niby przyjaciela. Oddałabym życie teraz już jej przy mnie nie ma...

Zostałam poproszona o napisanie takiej opowieści . Jest to dla kogoś bardzo znacząca historia ...
Rodział 1
Deszczowy , chłodni , październikowy wieczór. Wracałam sama po zajęciach do domu . Było coś koło godziny 20 . Mój dom znajdował się 3 aleje dalej . Czekając na przystanku słuchałam muzyki . Nagle w oddali zauważyłam jakąś dziewczynę , całą zapłakaną . Siedziała pod murkiem i płakała . Jestem raczej nieśmiałą dziewczyną ale zdecydowała się podejść do niej . Zapytałam się co się stało ? Czy mogę jej jakoś pomóc ? Nie odpowiedziała mi nic . Odeszłam więc. Wróciłam do domu i zastanawiałam się co się jej właściwie przytrafiło . Nie wyglądała na jakąś z patologii itp. Chciałam ją poznać , czułam , że jest podobna do mnie . Przez całą noc myślałam o niej … Kiedy przebudziłam się spostrzegłam na zegarek , że jest już 8 .. Kurde , no . Przecież o 8 zaczynały się zajęcia lekcyjne . Byłam w 2 klasie TH ( Technik Handlowiec) . Dobrze , że moja szkoła była blisko . Spóźniłam się raptem 10 min . Pierwszą moją lekcją była lekcja wychowawcza. Weszłam do klasy i przeprosiłam za spóźnienie . Nagle w 3 ławce spostrzegłam tą właśnie dziewczynę , którą wczoraj widziałam . Na imię miała Magda . Pani powiedziała , że to nowa uczennica . Szczerze , mimo tego , ze byłam strasznie zdziwiona spodobało mi się . W końcu będę mogła ją poznać . Usiadłam koło niej . Zaczęłam z nią rozmawiać . Widać po niej było , że trochę się wstydziła . Ale po chwili opanowałam sytuacje . Była nawet fajna. Interesowała się tym co ja . Lubiła sport , zwierz enta . Uprawiała biegi długodystansowe . Była miła , szczera i zabawna. Po szkole umówiłyśmy się z dziewczynami na jakiegoś kebaba . Magda poszła z nami . To było bardzo miłe popołudnie , pokazałyśmy Magdzie fajne miejsca w Warszawie i wgl tak jakoś się z nią zakumplowałyśmy …
Rodział 2
Po paru miesiącach mogłam już ufać Magdzie bezgranicznie . Była dla mnie jak siostra . Co wieczór razem biegałyśmy , chodziłyśmy na dyskoteki , podrywałyśmy chłopców . Pamiętam jak mnie uratowała . Latem , pojechałyśmy nad pobliskie jezioro . No i oczywiście jak to ja – nie potrafię za dobrze pływać . Chciałam dogonić piłkę , która wpadała do wody , jednak po chwili straciłam grunt. Kto mnie uratował – Magda . To z nią spaliłam pierwszego papierosa. To z nią był najlepsze przypały na lekcji. To ona była dla mnie jak siostra , której nigdy nie miałam . Nasza przyjaźń trwała do końca nauki w technikum . Obiecałyśmy sobie , że nigdy się nie rozstaniemy , że zawsze będziemy siostrami . Zrobiłyśmy sobie wspólny tatuaż . Mam go do dziś .. Przypomina mi każdą chwilę spędzoną z nią . Przyszedł w końcu taki dzień kiedy trzeba było wybrać studia. Ona wybrała Architekturę Krajobrazu w Krakowie ja pozostałam w Warszawie . Gadałyśmy często przez skype'a . Przyjeżdżała do rodziny na święta . Spotykałyśmy się czasem . Ale to nie było już to samo co dawniej . Po 2,5 roku wróciła , jakaś taka odmieniona . Nie poznawałam jej . Miała chłopaka , nowe przyjaciółki . Kiedy spotkałam ją na ulicy nie odpowiedziała mi nawet „cześć” . Co się z nią działo ? Zdałam sobie sprawę , że to już nie jest ta sama Magda . To nie jest moją siostra . Nie mogłam już jej wierzyć . Straciłam do niej zaufanie . Zerwała ze mną kontakt tak po prostu. Z dnia na dzień . Co się stało z naszymi wspólnymi chwilami ? Co się stało z naszą przyjaźnią ? Jak można coś takiego stracić ? Oglądałam ostatnio nasze wspólne zdjęcia . Piękne , młode i szczęśliwe . Dowiedziałam się , że Magda przeprowadziła się zagranice . Nie pisałam , nie dzwoniłam . Mój telefon też cały czas milczał …

Rozdział 3

Do dziś widuję ją czasem na ulicy , kiedy odwiedza rodziców . Spoglądamy na siebie . Tak zwyczajnie jak nie znane sobie osoby . O wszystkich tych chwilach -naszych wspólnych zapomniałam . Próbowałam się dowiedzieć , czemu tak wyszło . W odpowiedzi dostałam list ze słowami : - To wszystko miało przetrwać , jednak nam się nie udało !... Do dziś spoglądam na ten list i szukam przyjaźni . To miała być ta prawdziwa , jednak nie udało mi się … To przykre kiedy osobę , która była nam tak bliska mijamy teraz bez słowa … To smutne , kiedy z kimś , z kim mogliśmy porozmawiać o wszystkim , teraz nie mamy tematów i to smutne kiedy osoby dające Ci najlepsze wspomnienia stają się jednym z nich. Dlatego o tę prawdziwą przyjaźń warto zawalczyć i ją pielęgnować ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz